czwartek, 17 marca 2016

Rozdział 1 ,,Miejmy Nadzieję"

To już dzisiaj Effie wylosuje dziewczynę oraz chłopaka  od 12 do 18 roku życia. To już dzisiaj poraz pierwszy zaczyna się moja "praca" jako mentorka , na szczęście Haymitch pojedzie z nami także jako mentor.

Jak na razie jest 5:30, a dożynki są o 13 wiec mam jeszcze dużo czasu. Z Peetą spotkam się o 7 pod bramą Wioski Zwyciężców , dzisiaj nie musi pomagać w piekarni. Idę szybko pod zimny prysznic , myje się może 10 minut. Szybko się wycieram i zakładam krótkie dzinsowe spodenki oraz zwykły top,  przed dożynkami będę musiała się przebrać bo całe Panem będzie mnie oglądało. Disiejszy dzień będzie pełen wrażeń nie tylko dla mnie i innych mentorów, ale także dla wszystkich trybutów oraz ich bliskich. Z moich zamysleń wyrywa mnie delikatne pukanie do drzwi, to pewnie Prim. Otwieram drzwi i tak jak myślałam to ona, nie wiem co tutaj robi dlatego też zadaje jej bardzo  proste pytanie:

-Prim , co się stało? Jest dopiero 6:30 ,więc powinnaś jeszcze trochę pospać.  

-Katniss znowu miałam taki sam koszmar jak dokładnie rok temu.- mówi przez zapłakane oczy Prim.

-Ale to tylko zły sen, w tym roku nic Ci nie grozi. Pamiętasz , że masz immunitet? - sama miałam kiedyś takie koszmary dlatego teraz staram się ją uspokoić , bo ona tez mi kiedyś pomagała gdy je miałam. Prim przytula mnie z całej swojej siły, bo chce mi pokazać jak bardzo mnie kocha lub jest mi wdzięczna ze nic jej już nie grozi.

Kiedy się od siebie odrywamy spoglądam na zegarek, jestem w wielkim szoku. Już 6:54 a ja nawet nie zjadłam śniadania. Szybko schodzę na dół i z kuchni biorę 2 mandarynki, mały koszyczek malin  i 2 butelki wody, oczywiście dla mnie i dla Peety. Wybiega z domu żeby zdążyć na czas, kiedy już docieram. Peeta już na mnie czeka, jeszcze nigdy się nie spóźnił a ja prawie za każdym razem. Witam się znim tak jak zawsze, poprzez przytulenie. Idziemy w miejsce gdzie nikogo nie ma, czyli na sam koniec Wioski Zwyciężców. Rzadko kiedy jak się spotykamy zapada cisza, tak też jest tym razem. Peeta odrazę zaczyna mówić jaki dziś dzień, a ja mu nie przerywam bo lubię go słuchać zawsze tak pięknie dobiera słowa, czego ja nie potrafię . On skończył, a ja zaczynam.

-Peeta,  jak sądzisz kogo dziś wylosują?

-Mam dziwne przeczucie, że tym razem to mogę być ja. Ostatnio nie mam w ogóle szczęścia.- jego słowa trochę mnie zasmuciły, nie rozumiem też co ma na myśli ,że nie ma ostatnio szczęścia.

-Co masz na myśli mówiąc,  że nie masz ostatnio szczęścia? - może i głupie pytanie ale nie mogłam go nie zadać.

-Katniss chodzi mi o to ,że ostatnio wszystko co robię, robię źle. Nie ważne o co chodzi czy tylko o chleb czy o moją rodzinę ,ostatnio coś się zmieniło ale nie wiem co. Ale mam nadzieje że to jednak nie będę ja, bo to 75. Igrzyska Głodowe czyli 3 Ćwierćwiecze Poskromienia i napewno szykują coś niezapomnianego.

-Miejmy nadzieję.-tylko to mogę w tym momencie powiedzieć tym bardziej że Peeta wie, że nie jestem dobrą mówczynią.20160228185453192362828


I jak wam się podoba 1. Rozdział? ?

1 komentarz:

  1. Powiem tak (raczej napisze ale szczegół xD) Jak narazie przeczytałam jeden rozdział i jestem w stanie WOW . Masz fajny pomysł i meeeeeeega tło ; ) Resztę przeczytam troszkę później bo na swojego bloga kończę notkę =) Mam nadzieję, że się o to nie pogniewasz
    Do przeczytania w przyszłości
    Olverd

    OdpowiedzUsuń