Jest 20:34, jeszcze nie zaczęliśmy oglądać trybutów z innych Dystryktów. Pewnie dzisiaj obejrzymy dożynki z pierwszych 6 Dystryktów, a resztę zostawimy sobie na jutro.
Siadam na wielkiej białej kanapie i włączam telewizor, Peeta siada obok mnie. Przez cały nasz czas oglądania, żadne z nas się nie odezwało. Trybuci z 2 oraz 3 nie wydają się zbyt umięśnieni, szybcy czy też waleczni. Natomiast uczestnicy z 5 i 6 nie dożyją nawet 2 co najwyżej 3-go dnia. Za to zawodnicy z 1 i 4 są dosyć silni, a przynajmniej na takich wyglądają. Często albo prawie zawsze zwyciężają nastolatkowie z 1, 2 lub 4 Dystryktu o ile mają także inteligencję, a nie tylko siłę. Z mojego zamyślenia wyrywają mnie słowa Peety:
- Katniss, co powiesz o tej 18? Mam jakieś szanse z nimi? - jest on śpiący, mogę to wywnioskować z jego głosu.
- Co do 1-ki i 4-ki nie jestem tego taka pewna, prawie każdego roku wygrywają. Szkoleni są od wczesnych lat, zawsze dostają dużą ilość punktów za pokaz indywidualny dzięki czemu sponsorów nigdy im nie zabraknie. A dzięki sponsorom, ich mentorzy mogą im wysłać wszystko czego potrzebują do przetrwania. A jeśli chodzi o 2 i 3-kę to nie wydaję mi się żeby mieli jaką kolwiek szansę na wygraną. Nie wydają się zbyt silni czy też wysportowani. O 5 i 6 nie musisz się martwić wątpię, żeby dożyli 3 dnia.- wszystko mówię dość powoli tak aby to zapamiętał.
Za 25 minut będzie godzina 24, 3 godziny zajęło nam obejrzenie 6 powtórek z dożynek. Każdy Dystrykt to 30 minut. Jestem już naprawdę śpiąca i wydaję mi się że Peeta też.
- Peeta lepiej będzie dla ciebie jeśli pójdziesz już spać.
- To nie ma sensu, tak czy siak nie zasnę. Wiem, sen jest teraz dla mnie ważny bo na Arenie nie będę mógł zbyt dużo sypać. Czasami miewam koszmary, a dzisiaj napewno mnie odwiedzą...
- Też je miewam, tylko że mnie odwiedzają prawie codziennie ... . Mam na nie sprawdzony sposób, może i nie działa za każdym razem, ale napewno pomaga. - wiem co może mu w takiej sytuacji pomóc.
Dowiedziałam się tego od Śliskiej Sae, że mleko i miód zwalczają te najgorsze koszmary lub zwalczają je całkowicie. Rzeczywiście to prawda, mi przynajmniej pomogło.
Dowiedziałam się tego od Śliskiej Sae, że mleko i miód zwalczają te najgorsze koszmary lub zwalczają je całkowicie. Rzeczywiście to prawda, mi przynajmniej pomogło.
Podchodzę do stolika na którym stoi mleko oraz miód, biorę dwie szklanki i stawiam je obok. Nalewam do nich mleka i dodaje miód, chwilkę mieszam i tak o to powstał mój "lek" na koszmary.
- Masz wypij to, powinno pomóc.- mówię to podając mu ten o to "lek". Sama także go piję, a po wypiciu udaję się do mojego pokoju i kładę się do łóżka.
Następny rozdział w piątek około 19.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz