...
- Z tego co widzę mogę powiedzieć, że oboje jesteście ślepi, ty nie wiesz, że on czuje do ciebie coś więcej, a on nie ma pojęcia o twoich uczuciach do jego osoby.- co ona ma na myśli mówiąc, że nie widzę co on do mnie czuje. Jesteśmy przyjaciółmi, a przyjaciele wiedzą o sobie wszystko, ... prawie wszystko. A może on uważa, że nie jestem tylko jego przyjaciółką, a kimś więcej. Ale gdyby tak było to powiedziałby mi o tym, prawda ? Chociaż ja sama jak narazie nie powiedziałam mu prawdy.
- Z tego co widzę mogę powiedzieć, że oboje jesteście ślepi, ty nie wiesz, że on czuje do ciebie coś więcej, a on nie ma pojęcia o twoich uczuciach do jego osoby.- co ona ma na myśli mówiąc, że nie widzę co on do mnie czuje. Jesteśmy przyjaciółmi, a przyjaciele wiedzą o sobie wszystko, ... prawie wszystko. A może on uważa, że nie jestem tylko jego przyjaciółką, a kimś więcej. Ale gdyby tak było to powiedziałby mi o tym, prawda ? Chociaż ja sama jak narazie nie powiedziałam mu prawdy.
- Skąd wiesz, że coś do niego czuje ? Sama nie jestem pewna co to za uczucie, a ty i inni już to wiecie, jak to możliwe?
- To proste Katniss ... Jesteś jak otwarta księga, z łatwością można odczytać twoje tajemnice i to co czujesz. Ale nie każdy najwyraźniej to potrafi. - czy na prawdę jestem " Jak otwarta księga " ? Inni poznają moje tajemnice szybciej niż ja sama, ... chyba będę musiała się do tego przyzwyczaić.
- Katniss lepiej będzie jak już wrócę do siebie, pewnie Effie zacznie mnie za chwilę szukać po całym pociągu, a wolę nie wiedzieć jak to się dla mnie skończy. - Sally podnosi się z fotela, na którym siedziała i kieruję się w stronę drzwi. Kiedy dziewczyna chce już wyjść z pomieszczenia,ale zadaję jej jeszcze jedno pytanie, które jej to uniemożliwia.
- Czemu Effie będzie cię szukać?
- Pewnie z tego samego powodu co i ciebie.
- Możesz mówić od razu to co masz na myśli, nie za bardzo lubię takie zabawy.- denerwuje mnie już trochę to, że co chwilę muszę się domyślić co ona ma na myśli.
- O której zaczyna się śniadanie ?
- O 9 rano, a czemu pytasz ? - nie rozumiem do czego dziewczyna zmierza, ale może zaraz się dowiem.
- Wiesz tak się składa, że już jest 8:58, a my nadal tu tak rozmawiamy. - teraz już wiem co miała na myśli, rok temu jak jechałam na swoję własne igrzyska, jeśli się spozniłam lub jeśli nie miałam ochoty jeść, to Effie potrafiła wykładać mi całą godzinę o manierach, o ubraniach z Kapitolu i nie tylko. Już po 3 spóźnieniach wiedziałam, że czeka mnie to za każdym kolejnym razem.
- To lepiej będzie dla nas jeśli Effie też się spóźni. - w tym właśnie momencie obie wybuchamy śmiechem.
Spoglądam na zegarek, jest już 9:01 więc szybko wychodzimy i kierujemy się w stronę jadalni. Mam nadzieje, że nie spotkamy " Bujnej Peruki " po drodze.
Mniej więcej w połowie drogi słyszę odgłos obcasów, Sally także je usłyszała. Spoglądamy na siebie i już wiemy, że musimy się gdzieś schować, tak też robimy. Łapię brązowooką za ramię i ciągnęła ją do jakiegoś małego pokoju. Wydaję mi się, że to pralnia, ale nie jestem pewna, gdyż w całym pomieszczeniu jest strasznie ciemno. Po mniej więcej 3 minutach siedzenia w ciszy, odgłosy ustały. Razem z Sally postanawiamy poczekać tu jeszcze z 4 minuty i udać się biegiem do jadalni.
Biegniemy szybko ale cicho, już po 2 minutach znajdujemy się przed drzwiami pokoju, w którym jest nasze śniadanie. Wolę być pewna, że Effie jeszcze w nim nie ma, dlatego też spoglądam przez małą szybę, która jest dekoracją w drzwiach. Nie widzę jej wiec daje dłonią znak Sally, że możemy wejść. Siadamy przy stole, Haymitch chyba wie co zrobiłyśmy, ponieważ po chwili całą nasza trójka wybucha głośnym i niekontrolowanym śmiechem, chłopaki także zaczynaj się śmiać.
Kiedy jest już spokojnie słyszymy, że Effie się zbliża.
Biegniemy szybko ale cicho, już po 2 minutach znajdujemy się przed drzwiami pokoju, w którym jest nasze śniadanie. Wolę być pewna, że Effie jeszcze w nim nie ma, dlatego też spoglądam przez małą szybę, która jest dekoracją w drzwiach. Nie widzę jej wiec daje dłonią znak Sally, że możemy wejść. Siadamy przy stole, Haymitch chyba wie co zrobiłyśmy, ponieważ po chwili całą nasza trójka wybucha głośnym i niekontrolowanym śmiechem, chłopaki także zaczynaj się śmiać.
Kiedy jest już spokojnie słyszymy, że Effie się zbliża.
Tak więc prawie cały rozdział napisałam w autobusie, w drodze do szkoły. Tak więc przepraszam za wszystkie błędy.
Dziękuję wam również za 1000 wyświetleń C: .
Dziękuję wam również za 1000 wyświetleń C: .